Na kolejnej sesji, 7 sierpnia Rady Dzielnicy Włochy działy się rzeczy ciekawe i dziwne, choć dla niepoinformowanego widza zapewne nie dość zrozumiałe. Porządek obrad przewidywał zaopiniowanie zmian w Statucie Dzielnicy Włochy oraz rozpatrzenie skargi pana S. na działanie Zarządu w/s nieruchomości przy ulicy Śląskiej 11.

Do projektu Statutu interesujące uwagi wniosła Komisja Statutowa. Propozycje te zostały jednakże całkowicie pominięte przez Przewodniczącą Rady (PiS) - w efekcie na sesję trafił projekt uchwały bez jakichkolwiek poprawek. Na nic się zdały nieśmiałe protesty zlekceważonych członków Komisji Statutowej. Po długich wykrętach poprawki zostały dopisane do uchwały opiniującej w takiej formie, że Rada pozytywnie opiniuje część propozycji zmian w Statucie, a część - nie. Zgodnie natomiast z prawem opinia musi dotyczyć całości projektu uchwały, a propozycje poprawek należy umieścić w osobnej inicjatywie uchwałodawczej. Koniec końców - Rada po długim gadaniu nie wydała z siebie jedynej dopuszczalnej prawem opinii dotyczącej całości. Ani nie wniosła sugerowanych poprawek w osobnej inicjatywie uchwałodawczej. Czyli mogła nie głosować w ogóle i oszczędzić sobie szarpania strun głosowych.Sesja Rady Dzielnicy Włochy

Następnie pod obrady trafiła skarga pana S, który - jak się okazało - słusznie zarzucał Zarządowi zatajanie przed nim licznych dokumentów oraz nie wykonanie obowiązku przyznania lokalu osobom mieszkającym w budynku zagrożonym katastrofą budowlaną. Jak zwykle, zasadna skarga została twórczo zreintepretowana, a potem uznana za bezzasadną głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Wspólnoty Dzielnicy Włochy. Co prawda takie głosowanie kwalifikuje się na złamanie przykazania Nie mów fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu swemu, jednakże radnym PiS z oczywistych względów zależy na dobrych stosunkach z księżmi proboszczami, a nie z Panem Bogiem, który przecież nie figuruje w rejestrze wyborców Dzielnicy Włochy.

Podtekst złożonej skargi był zresztą daleko bardziej interesujący niż złośliwie wytykane Zarządowi łamanie prawa. Prywatyzacja nieruchomości przy Śląskiej 11 była bowiem jednym z tych licznych dziwnych interesów, które koalicja PiS/WDW prowadzi na mieniu m. st. Warszawy. O ile jednak tego typu geszefty z reguły kończą się sprawiedliwym podziałem łupów, to tym razem któryś "uprawniony" nie dostał należnej działki i buldogi zaczęły kotłować się pod dywanem. Nie wchodząc w szczegóły dość powiedzieć, że nawet wybrany głosami radnych PiS burmistrz Jerzy Kowaliszyn zaczął ostentacyjnie grozić jednemu z urzędników karami za jakieś "niedopełnienie obowiązków", wypominając przy tym prywatne korzyści urzędnika z przeprowadzonej prywatyzacji. Ostatecznie jednak na niczym się skończyło i bez kar obeszło, z czego można wnosić, że ów urzędnik na czas się zreflektował i obowiązku wobec Pana Burmistrza dopełnił.

Z faktu, że jednak doszło do skargi wynikać może, że tym razem Pan Burmistrz należycie się nie wywdzięczył za dopełnione wobec niego obowiązki. Jaka jest prawda - to tylko włochowskie kierownictwo PiS i WDW wie. I na pewno się swoją wiedzą z byle kim nie podzieli. Można więc tylko skonstatować, że nie ma nic nowego w ucieraniu nosa urzędnikom, którzy ośmielają się naśladować interesy pryncypałów z PiS i WDW. Już za czasów bolszewickich wielki polski poeta Janusz Szpotański przekonywująco wyjaśniał w Towarzyszu Szmaciaku: A pula nie jest do kradzieży, pula się cała nam należy. Kto zaś nie chce tej głębokiej prawdy przyswoić musi zdawać sobie sprawę, że gdy któraś z łap niepowołanych sięga do koryta, to trzeba po tej łapie: trach! Koryto dla nas jest i kwita! Jakby pan S. czytał Lament wysokiego dygnitarza, to by się teraz niepotrzebnie Radzie Dzielnicy nie skarżył. Nihil novi sub sole - to co widzimy w wykonaniu naszych włochowskich miglanców, widzieliśmy już za komuny w wykonaniu ich przodków. Pokolenie bowiem przychodzi i pokolenie odchodzi, a Ziemia trwa na wieki (Koh 1,4).

  1. Strona www.wlochy.waw.pl publikowana jest przez Klub Miłośników Włoch.
  2. Każdy może umieszczać na stronie www.wlochy.waw.pl swoje artykuły, jeśli tożsamość autora będzie znana administracji tej strony i jeśli autor nie narusza swoją publikacją obowiązującego prawa oraz dóbr osobistych innych osób.
  3. Publikacje naruszające obowiązujące prawo lub bezprawnie naruszające dobra osobiste innych osób będą usuwane bezzwłocznie po zawiadomieniu administratora tej strony na adres webmaster@wlochy.waw.pl lub telefonicznie pod numerem (22) 8628418.
  4. Ponadto administracja strony zastrzega sobie prawo do usunięcia każdej publikacji bez wyjaśnienia.
  5. Przez fakt publikacji na tej stronie autor wyraża zgodę na zrekompensowanie wszelkich skutków swojej publikacji wydawcy tej strony oraz zrzeka się majątkowych praw autorskich w zakresie obejmującym publikację na tej stronie.