Wszyscy kochamy Włochy ale uczucia niektórych cechuje nietypowa dewiacja. Skłonności emocjonalne części kandydatów do Rady Dzielnicy Włochy skupiają się bowiem na pewnych elementach funkcjonowania Włoch - np. na miejskich nieruchomościach i decyzjach budowlanych (tzw. Warunkach Zabudowy). Można by snuć tutaj porównanie do fetyszyzmu gdyby nie fakt, że za tymi predylekcjami kryje się racjonalne upodobanie do bezczelnego łupienia majątku publicznego i załatwiania decyzji architektonicznych naruszających interesy miasta i sąsiadów. Wszak na przejęciu miejskiej nieruchomości można zyskać wiele milionów złotych, a na niezgodnym z prawem wystawieniu WZetek można zarobić (a raczej ukraść) znacznie więcej niż wynoszą marne diety radnych za okres całej kadencji. Pokusa jest więc wielka, także dla ludzi z twardym kręgosłupem, a co dopiero dla stada bezwzględnych cwaniaczków kręcących się wokół włochowskiego samorządu. Prędzej czy później, któryś szczególnie zawzięty kandydat na radnego bezpruderyjnie ogłosi, że w trosce o budżet Dzielnicy chętnie zrezygnuje z tych śmiesznych diet, byle udało mu się ukraść kamienicę lub załatwić korzystną WuZetkę. I jestem pewien, że znajdą się wyborcy doceniający jego szczerość.

Kocham WłochyW 2013 roku opisałem w jaki sposób lokalni politycy, obecnie występujący jako "Kocham Włochy", uczestniczyli w przejmowaniu kamienic miejskich. Nie powiodła się wówczas próba wyegzekwowania odpowiedzialności za utratę nieruchomości przy Potrzebnej 9. O ile jeszcze część radnych była gotowa uznać winę Zarządu w procedurze skargowej to dosłownie żaden radny poprzedniej kadencji nie chciał podpisać wniosku o odwołanie Zarządu. W tej sytuacji zwróciłem się do Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o interwencję w sprawie grabieży kamienicy w trybie nadzoru i kontroli. (Nadmieniam, że nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że politycy obecnej "Koalicji Obywatelskiej" robią to samo z nieruchomościami w Warszawie, co politycy obecnej "Kocham Włochy" robią z nieruchomościami we Włochach.) Pani Prezydent wysłała kontrolę w osobie niejakiego Rafała O, który – nie wiadomo dlaczego - zamiast wnioskować do prokuratury o ściganie niedopełnienia obowiązków służbowych napisał protokół życzliwy dla burmistrza Michała Wąsowicza.

Nie wiem czy i ile ta życzliwość kosztowała, bo zainteresowane strony oczywiście nie zaprosiły mnie do udziału w negocjacjach. Jednakże niedługo potem pan Rafał O. zachęcił własną żonę do ubiegania się o stanowisko dyrektora w Przedszkolu Integracyjnym nr 314 przy ulicy 1 Sierpnia 36a. Tak się bowiem przypadkowo i szczęśliwie zdarzyło, że do sprawdzenia "reprywatyzacji" miejskiej nieruchomości Biuro Kontroli wybrało urzędnika, którego żona była pracowniczką włochowskiego przedszkola, a przez to pośrednio podwładną Burmistrza Wąsowicza. Sposób uniknięcia niepotrzebnego skandalu narzucał się więc sam przez się, ku obopólnej korzyści zainteresowanych stron, że nie wspomnę o społecznej korzyści z przywrócenia spokoju społecznego, zaburzonego moim niestosownym artykułem i wtykaniem nosa w cudze sprawy.

Żona kontrolera skądś musiała czerpać wielkie nadzieje na sukces bo zdecydowała się konkurować ze swoją szefową, czego każdy inteligentny pracownik samorządowy sumiennie unika. Niestety, zgoda i dobra wola zainteresowanych stron nie zawsze znajdują zrozumienie postronnych osób. Z protokołu konkursu na dyrektora przedszkola 314 oraz przecieków informacyjnych możemy wnosić, że wprawdzie Pan Burmistrz poparł żonę kontrolera ale już np. Naczelnik Wydziału Oświaty pani Joanna S. złośliwie nie wykonała sugestii właściwego głosowania. W efekcie pani Agnieszka O. niesłusznie została pozbawiona oczekiwanej fuchy.

Myliłby się jednak, kto w tym miejscu podejrzewałby kochającego Włochy burmistrza Wąsowicza o podstępną niesłowność bądź niewdzięczne traktowanie życzliwych mu ludzi. Nieposłuszna Naczelnik Oświaty musiała się bowiem ewakuować na inne stanowisko, a Zarząd Dzielnicy Włochy opracował genialny plan przeprowadzenia reformy edukacji we Włochach, polegający na tym, że Zespół Szkolno-Przedszkolny na Astronautów zostanie podzielony na Szkołę i Przedszkole, dzięki czemu powstanie wolne i jakże pożądane stanowisko dyrektora przedszkola. Plan ten co prawda kosztowałby Dzielnicę kilkaset tysięcy złotych rocznie ale suma ta wydaje się być drobiazgiem w obliczu korzyści płynących dla dzieci z reformowania edukacji. Toteż trudno się dziwić, że żarliwie poparli go także inni kochający Włochy, np. p. Anna Olej-Kobus, aktualnie kandydująca do Rady Dzielnicy Włochy z Okęcia i - zapewne - obiecująca dziś troskę o włochowskie szkoły i przedszkola.

Mimo moich zaciekłych sprzeciwów, za utworzeniem sztucznego stanowiska dyrektorskiego zagłosowała większość radnych Dzielnicy, co dowodzi że - w obliczu perspektywy podziału łupów - większość radnych też kocha Włochy. Udało się go jednak zablokować na poziomie m. st. Warszawy. Wśród wielu innych ważnych spraw najbliższe wybory rozstrzygną także to, czy kochający Włochy odwdzięczą się Rafałowi O. i jak to wpłynie na dobre relacje Biura Kontroli z Zarządem Dzielnicy Włochy.

PS. Pani Agnieszka O. zapytana czy dostrzega konflikt interesu w sytuacji, że ona jest pośrednio podwładną Burmistrza Wąsowicza, a jej mąż kontroluje Burmistrza Wąsowicza, początkowo poszła w zaparte ("to w ogóle inne dzielnice"). Uświadomiona, że została złapana na kłamstewku - natychmiast zakomunikowała, że rozmowę przerywa bo ona "w dziwnym kierunku jakimś zmierza".

  1. Strona www.wlochy.waw.pl publikowana jest przez Klub Miłośników Włoch.
  2. Każdy może umieszczać na stronie www.wlochy.waw.pl swoje artykuły, jeśli tożsamość autora będzie znana administracji tej strony i jeśli autor nie narusza swoją publikacją obowiązującego prawa oraz dóbr osobistych innych osób.
  3. Publikacje naruszające obowiązujące prawo lub bezprawnie naruszające dobra osobiste innych osób będą usuwane bezzwłocznie po zawiadomieniu administratora tej strony na adres webmaster@wlochy.waw.pl lub telefonicznie pod numerem (22) 8628418.
  4. Ponadto administracja strony zastrzega sobie prawo do usunięcia każdej publikacji bez wyjaśnienia.
  5. Przez fakt publikacji na tej stronie autor wyraża zgodę na zrekompensowanie wszelkich skutków swojej publikacji wydawcy tej strony oraz zrzeka się majątkowych praw autorskich w zakresie obejmującym publikację na tej stronie.