Krzysztof Czuma Opublikowano: 18 styczeń 2019
Rada Dzielnicy Włochy rozpatrzy dziś wniosek o odwołanie Łukasza J. z PiS ze stanowiska wiceprzewodniczącego Rady. Uchwała ta może wydawać się dziwaczna, a nawet pozbawiona sensu, ponieważ stanowisko to nie wiąże się ani z żadną realną władzą, ani z żadnymi apanażami. Praktycznie służy tylko do mydlenia oczu wyborców, do przemocy symbolicznej lub - mówiąc prościej - do manifestacji prestiżu, podobnie jak charakterystyczne dla aktywistów Platformy Obywatelskiej kosztowne zegarki. Niby nie ma się o co bić - a jednak wszyscy radni PO (także dokupieni do Klubu po wyborach) zgodnie podpisali wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącego.
Nie można oczywiście wykluczyć, że wniosek jest rezultatem prowadzonej przez kierownictwo PO negatywnej selekcji na myślenie wśród partyjnych cyngli. Taka hipoteza wydaje się być jednak mało prawdopodobna albowiem podpisy wszystkich członków klubu świadczą, że ktoś starszy i mądrzejszy wydał im nie tylko zgodę na działanie ale także stosowne polecenie SMSowe.
O co więc w tym głosowaniu chodzi? Możliwe są dwie racjonalne i nie wykluczające się hipotezy.
Krzysztof Czuma Opublikowano: 24 listopad 2018
Wybory samorządowe zakończyły się sukcesem Prawa i Sprawiedliwości w Polsce (kandydaci tej partii uzyskali dodatkowo aż 15% mandatów sejmikowych, głównie kosztem mandatów PSL) z osobliwym wyjątkiem dużych miast. Sukces Koalicji Obywatelskiej w Warszawie był ewidentnie rezultatem amoku elektoratu anty-PiS przekładającego swoje emocje krajowe na wybory samorządowe i mniemającego błędnie, że problemy lokalne i podziały polityczne we władzach warszawskich odpowiadają problemom i podziałom krajowym. A ponadto, że można walczyć z PiS głosując w wyborach władz samorządowych.
W dzielnicy Włochy listy kandydatów KO zyskały relatywnie słabe poparcie ale wystarczające do zapewnienia KO dogodnej pozycji negocjacyjnej. Natychmiast zresztą po głosowaniu sytuacja PO uległa poprawie, ponieważ z PiS zrejterował do PO radny Andrzej K. (ten sam, który przez wiele miesięcy paraliżował poprzednią Radę Dzielnicy i został uratowany na stanowisku przewodniczącego Rady Dzielnicy przez zdominowaną przez PO Radę Warszawy). Także kochający Włochy radny Konrad W. przytomnie uznał, że uczucia powinny być budowane na solidnych podstawach materialnych, a siedząc w opozycji nie tylko nie załatwi sobie intratnej WZetki ale co gorsza nie zwróci sobie olbrzymiej kasy zainwestowanej w kampanię wyborczą. Miłość jest ważna ale hajs musi się zgadzać. Ożywiony tą myślą poparł PO, puściwszy kantem wyborców oraz swojego dobroczyńcę burmistrza Michała W.
Krzysztof Czuma Opublikowano: 14 październik 2018
Wszyscy kochamy Włochy ale uczucia niektórych cechuje nietypowa dewiacja. Skłonności emocjonalne części kandydatów do Rady Dzielnicy Włochy skupiają się bowiem na pewnych elementach funkcjonowania Włoch - np. na miejskich nieruchomościach i decyzjach budowlanych (tzw. Warunkach Zabudowy). Można by snuć tutaj porównanie do fetyszyzmu gdyby nie fakt, że za tymi predylekcjami kryje się racjonalne upodobanie do bezczelnego łupienia majątku publicznego i załatwiania decyzji architektonicznych naruszających interesy miasta i sąsiadów. Wszak na przejęciu miejskiej nieruchomości można zyskać wiele milionów złotych, a na niezgodnym z prawem wystawieniu WZetek można zarobić (a raczej ukraść) znacznie więcej niż wynoszą marne diety radnych za okres całej kadencji. Pokusa jest więc wielka, także dla ludzi z twardym kręgosłupem, a co dopiero dla stada bezwzględnych cwaniaczków kręcących się wokół włochowskiego samorządu. Prędzej czy później, któryś szczególnie zawzięty kandydat na radnego bezpruderyjnie ogłosi, że w trosce o budżet Dzielnicy chętnie zrezygnuje z tych śmiesznych diet, byle udało mu się ukraść kamienicę lub załatwić korzystną WuZetkę. I jestem pewien, że znajdą się wyborcy doceniający jego szczerość.
|