W szkole podstawowej nr 94 odbyła się 29.10 b.r. debata o włochowskiej edukacji. Rządzący Włochami PiS powierzył kierowanie debatą niejakiemu Przemysławowi Sadurze, zresztą członkowi zespołu lewicowej "Krytyki Politycznej". Gentleman ów określił swoją rolę jako - przezroczystego moderatora wykonującego program europejski. Celem debaty była tylko debata - wbrew rozmaitym nadziejom finansowym wyrażanym przez wypowiadające się osoby, jedyną praktyczną konkluzją debaty było eurowynagrodzenie dla przezroczystego moderatora. Dopiero w głębokim tle rysowała się wizja niesprecyzowanych "środków europejskich", do których klucz zdawał się trzymać redaktor postępowego pisma.
Nie mniej, nawet w takich niesprzyjających okolicznościach ujawniają się rozmaite mądrości, których nigdzie indziej nie dane byłoby nam zobaczyć ani usłyszeć. Takim momentem owej debaty było zgłaszanie projektów haseł dla oświaty we Włochach oraz ustalanie preferencji dyskutantów. W kolejności zaproponowano i przegłosowano:
- Człowiek w centrum widzenia (22 głosy)
- Nowoczesne nauczanie - tradycyjne wychowanie (1 głos)
- Dzielnica postępu i edukacji dla wspólnej przyszłości (9 głosów)
- Włochy nowoczesny lider edukacji i wychowania poprzez wartości (31 głosów)
- Nowoczesna edukacja w dzielnicy postępu (1 głos)
- Edukacja we Włochach przestrzeń dla rozwoju (16 głosów)
- Dzielnica postęp i edukacja zapewniająca zróżnicowaną ofertę (0 głosów)
Przy zgłaszaniu propozycji drugiej przezroczysty moderator skrzywił się boleśnie i usiłował zakwestionować zgłoszenie, dając tym nieprzezroczyście do zrozumienia, że na takie reakcyjne hasła eurofundusze nie spłyną na włochowskie szkolnictwo. Ostatecznie z bólem serca wpisał hasło na tablicę. Następnie większość zebranych przykleiła nalepki na ulubionych hasłach (każdy dysponował trzema i mógł je przylepić dowolnie - także 3 nalepki na jedno hasło). O ile zdołałem dobrze wypatrzeć - głosy stolika rodziców koncentrowały się na propozycji 4. a głosy dyrektorów i urzędników oświatowych na propozycji 1. i 3.
Po głosowaniu jeden z dyskutantów (ze stolika urzędników) momentalnie zakwestionował zwycięskie hasło proponując usunięcie fragmentu i wychowania poprzez wartości. Przezroczysty moderator z entuzjazmem podtrzymał tę myśl, pytając salę czy zagłosowałaby na to samo hasło bez felernego zakończenia. Ponieważ nie dodał formułki: ...jeśli nie usłyszę sprzeciwu... powstała wątpliwość wokół interpretacji milczenia zebranych. Na szczęście ktoś przytomnie zauważył, że nie ma o co kruszyć kopii, bo kłopotliwe wartości nie są przecież sprecyzowane w haśle, więc każdy będzie mógł dośpiewać sobie takie wartości jakie lubi.
Warto odnotować, że o ile sympatie urzędników i dyrektorów szkół (zresztą z nominacji koalicji z udziałem PiS) koncentrują się na języku charakterystycznym dla poglądów lewicowych (humanizm i postęp w haśle nr 1. i 3.) to głosy rodziców koncentrowały się na języku charakterystycznym dla poglądów prawicowych (wartości, hasło nr 4.). Już sama ta rozbieżność pokazuje jak trudno byłoby zdefiniować powszechnie akceptowalne rozumienie pojęcia neutralność światopoglądowa w szkole, o którą tak zaciekle zabiega Ruch Palikota itp. polityczne twory.
Najbardziej intrygujące wydaje się jednak, że wśród decydentów włochowskiej oświaty tylko jedna osoba skłonna jest częściowo zaakceptować hasło Nowoczesne nauczanie - tradycyjne wychowanie, które jest dewizą Szkoły Fundacji Rodzice Dzieciom, od lat zdobywającej czołowe miejsca w rankingach warszawskich podstawówek.
Interesującym elementem debaty był także lament jednego z dyrektorów placówki oświatowej na lenistwo rodziców, którym nie chce się w dostatecznym stopniu współuczestniczyć w pracy włochowskiego przedszkola na Okęciu. Zwróciłem uwagę, że samorządowe przedszkola finansowane są z podatków, i w tym sensie rodzice współuczestniczą w całości funkcjonowania przedszkoli. Tej skandalicznej uwagi przezroczysty moderator nie zdzierżył, natychmiast zakazując mi posługiwanie się takimi argumentami w swobodnej debacie o włochowskiej edukacji.