Kolejna sesja Rady Dzielnicy Włochy (30 IX) poświęcona została kolejnym dziwnym interesom prowadzonym przez koalicję PiS/SLD/WDW. Podczas ustalania porządku obrad, na prośbę przybyłych mieszkańców, zaproponowałem dodanie punktu: Informacja Zarządu na temat prywatyzacji budynku przy ulicy Techników 29. Wniosek przepadł dzięki zgodnemu sprzeciwowi radnych PiS i SLD oraz większości radnych WDW (głosy wstrzymujące przy ustalaniu porządku obrad liczone są jak głosy "przeciw"). Rzetelność nakazuje wspomnieć, że - jak zwykle w takiej kłopotliwej sytuacji - radny Janusz W. tylko do połowy podniósł rękę za pogonieniem mieszkańców. Ponieważ przepisy nie przewidują czegoś takiego jak "pół głosu przeciw" więc także i owo pół-podniesienie ręki sekretarz Rady policzył jako cały głos "przeciw". Ostatecznie nowe wyczyny Zarządu jednak zostały częściowo przedyskutowane w punkcie "Sprawy różne" (o czym niżej).
Po bezceremonialnym odrzuceniu wniosku mieszkańców Rada przystąpiła do omawiania projektu zmian w studium zagospodarowania przestrzennego. Wprawdzie projekt uchwały wzbudził powszechne i uzasadnione wątpliwości lecz niektóre zarzuty wydawały się być bardziej podejrzane niż propozycje urzędników. I tak - przykładowo - przewodniczący Komisji Budżetu i Infrastruktury (prywatnie developer) zażądał podwyższenia z 30 do 40 metrów limitu zabudowy w obszarze "102". Można by w tym miejscu snuć rozmaite podejrzenia wokół intencji lidera rządzącej koalicji, jednakże byłyby one całkowicie bezzasadne. Nie po to przecież koalicja PiS/SLD/WDW postawiła na czele Komisji developera, żeby załatwiał prywatne geszefty. Za tym żądaniem kryła się w istocie chęć zrealizowania hasła "Włoch Miasto - Ogród" poprzez zbudowanie betonowego ogrodu z 40-metrowi budynkami. Ostatecznie projekt zmian studium został zaopiniowany negatywnie bez uzasadnienia. Już po głosowaniu Przewodnicząca Rady (PiS) pogroziła, że przyczyny negatywnej oceny studium uzasadni Komisja Budżetu pod wiadomym światłym przywództwem. W ten subtelny sposób pokazała urzędnikom z której strony chlebek jest smarowany i konkretnie którego developera mają lizać, żeby studium zagospodarowania spełniało oczekiwania PiS i WDW.
W punkcie "Interpelacje i zapytania" Zarząd kategorycznie odmówił wytłumaczenia się z prywatyzacji budynku postawionego przez Skarb Państwa przy ulicy Techników 29. Mimo obstrukcji koalicji PiS/SLD/WDW szczątkowa dyskusja potwierdziła, że wcześniejsze przejęcie nieruchomości przy ulicy Potrzebnej 9 nie zaspokoiło apetytu rządzącej koalicji na miejskie kamienice. Również przy prywatyzacji Techników 29 Zarząd posłużył się sztuczką prawną: zaniedbał złożenia wniosków do sądu i w efekcie grunt, wraz z postawionym przez państwo budynkiem, bezpłatnie przejęli - jak mawia prezes Kaczyński - "dziwni ludzie". Przybyłych mieszkańców Pan Burmistrz pocieszył, że w Polsce nie ma "eksmisji na bruk" więc będą sobie mogli pomieszkać w "pomieszczeniach zastępczych". Z właściwym sobie taktem i wyćwiczoną na modelingu grzecznością Pan Burmistrz nie wspomniał, że owe "pomieszczenia zastępcze" przyznaje się tylko na miesiąc, by umożliwić eksmitowanemu wyszukanie przytulnego zakątka na ulicy lub zbudowanie ciepłego szałasu w Kampinosie.
Może i "dziwni" ludzie przejmują miejskie kamienice, ale "nasi" więc - jak łatwo się domyślić - Pan Prezes Kaczyński nie zawaha się ponownie umieścić na liście kandydatów PiS tej samej wesołej ekipy włochowskich prywatyzatorów. Czymże bowiem jest te kilka marnych kamienic miejskich wobec ogromu zbrodni Platformy Obywatelskiej? Drobiazgiem nie wartym uwagi.
Dobranoc Państwu!